JjF
2005-08-31 11:58:34 UTC
Na sam koniec września wybieram się na obóz wedrowny po Bieszczadach.
Mój obecny podróżny komplet butów to:
- buty garniturowe z miękkij skóry - możecie się śmiać, ale jak dla mnie o
niebo wygodniejsze od wszelkich adidasów, zawsze je zakładam na włóczęgę
stopem, nigdy mnie nie zawiodły w lecie; jedyną ich wadą jest brak membrany
a przez to przemakalność; na Bieszczady się więc nie nadają, bo na mokrej
trawie rano od razu przemiękną
- sandały - MacArthur, kosztowały mnie 40PLN i mają 2 lata gwarancji,
kupione w sklepie z "wieczną wyprzedażą"; używam ich dopiero ten sezon, ale
bardzo je sobie chwalę - myślę że o wiele lepsze niż jakieś tam tanie niby
markowe kupione w sklepie górskim; no ale na wrzesień to już chyba za mało
- wysokie buty z membraną, na Vibramie i z gumowanymi bokami - są jednak
zdecydowanie za ciepłe, właściwie chodzę w nich w zimie po mieście; jak po
całodniowym marszu we wrześniu zdejmę je z nóg to chyba cała bieszczadzka
zwierzyna padnie trupem ;)
Znalazłem w sklepie buty HiMountain Zenda (do kostki, bo takich szukam),
mają membranę hydro-tex (hydro 10k, czyli do 10 000 mm), kosztują jedyne
200PLN, czyli jak na butki z membraną to dość tanio (w horyzoncie i
skalniku, membranowe zaczynają się od 360). Podeszwa nie jest jednak
Vibramowa.
Ma ktoś doświadczenia z butami tej firmy?
Warto w ogóle brać tego typu półbuty z membraną? We wzmiankowanym
sklepie z tanim obuwiem są teraz jakieś trekingowe MacArthur za 85PLN ale
oczywiście bez membrany. Może lepiej kupić coś takiego? 2 lata gwarancji o
czymś jednak świadczą.
Membrana sporo kosztuje, a jak przychodzi co do czego to... przydaje
się?
Z góry dzięki za odpowiedzi
pozdrawiam
--
JjF [ mailto: ***@wp.pl ]
[ www: http://jaro.wz.cz ]
Mój obecny podróżny komplet butów to:
- buty garniturowe z miękkij skóry - możecie się śmiać, ale jak dla mnie o
niebo wygodniejsze od wszelkich adidasów, zawsze je zakładam na włóczęgę
stopem, nigdy mnie nie zawiodły w lecie; jedyną ich wadą jest brak membrany
a przez to przemakalność; na Bieszczady się więc nie nadają, bo na mokrej
trawie rano od razu przemiękną
- sandały - MacArthur, kosztowały mnie 40PLN i mają 2 lata gwarancji,
kupione w sklepie z "wieczną wyprzedażą"; używam ich dopiero ten sezon, ale
bardzo je sobie chwalę - myślę że o wiele lepsze niż jakieś tam tanie niby
markowe kupione w sklepie górskim; no ale na wrzesień to już chyba za mało
- wysokie buty z membraną, na Vibramie i z gumowanymi bokami - są jednak
zdecydowanie za ciepłe, właściwie chodzę w nich w zimie po mieście; jak po
całodniowym marszu we wrześniu zdejmę je z nóg to chyba cała bieszczadzka
zwierzyna padnie trupem ;)
Znalazłem w sklepie buty HiMountain Zenda (do kostki, bo takich szukam),
mają membranę hydro-tex (hydro 10k, czyli do 10 000 mm), kosztują jedyne
200PLN, czyli jak na butki z membraną to dość tanio (w horyzoncie i
skalniku, membranowe zaczynają się od 360). Podeszwa nie jest jednak
Vibramowa.
Ma ktoś doświadczenia z butami tej firmy?
Warto w ogóle brać tego typu półbuty z membraną? We wzmiankowanym
sklepie z tanim obuwiem są teraz jakieś trekingowe MacArthur za 85PLN ale
oczywiście bez membrany. Może lepiej kupić coś takiego? 2 lata gwarancji o
czymś jednak świadczą.
Membrana sporo kosztuje, a jak przychodzi co do czego to... przydaje
się?
Z góry dzięki za odpowiedzi
pozdrawiam
--
JjF [ mailto: ***@wp.pl ]
[ www: http://jaro.wz.cz ]