Discussion:
Turcja - Erciyes Dagi
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Oryliusz
2005-06-26 14:59:18 UTC
Permalink
Witam serdecznie

Czy ktos z szanownych grupowiczow jest w stanie polecic materialy
dotyczace gor Turcji, z naciskiem na Erciyes Dagi. Chodzi mi o mapy, opisy
wejscia itp - gdzie dobrze rozbijac obozowiska, jakies wskazowki, pomoce,
dodatkowe informacje itp. Moze ktos byl i jest chetny podzielic sie
informacjami. A moze ktos sie wybiera w te wakacje ?
Bylbym tez wdzieczny za wszelkie informacje o gorach Turcji, ktore mozna
zdobyc "turystycznie", tzn ktore mozna zdobyc przy uzyciu co najwyzej rakow
i czekana...

Z gory dziekuje za wszelka pomoc.

Pozdrawiam
Marcin Orlinski
Tomek JaŒwiñski
2005-06-26 15:52:37 UTC
Permalink
Post by Oryliusz
Czy ktos z szanownych grupowiczow jest w stanie polecic materialy
dotyczace gor Turcji, z naciskiem na Erciyes Dagi. Chodzi mi o mapy, opisy
wejscia itp - gdzie dobrze rozbijac obozowiska, jakies wskazowki, pomoce,
dodatkowe informacje itp. Moze ktos byl i jest chetny podzielic sie
informacjami. A moze ktos sie wybiera w te wakacje ?
Bylbym tez wdzieczny za wszelkie informacje o gorach Turcji, ktore mozna
zdobyc "turystycznie", tzn ktore mozna zdobyc przy uzyciu co najwyzej rakow
i czekana...
Tak się składa, że niedawno byłem - zobacz poniższy wątek o Suphan Dagi. Jak
wspomniałem z kolei w wątku dotyczącym Araratu, ze szczegółowymi mapami w
Turcji jest kłopot, mimo poszukiwań w kilku miastach nie udało misie znaleźć
nic więcej niż zwykłe mapy drogowe w skali jeden do kilkuset tysięcy. Można
za to co nieco znaleźć w necie:

Loading Image...

Loading Image...

Z Erciyesem jest o tyle prosta sprawa, że jest to znany ośrodek narciarski i
jest tam stosunkowo łatwy dojazd (z Kayseri lub Ankary). Natomiast sama góra
nie należy do najłatwiejszych, nasza ekipa musiała dać za wygraną na
wysokości około 3700 m. W czerwcu jest tam jeszcze sporo śniegu, a nie
mieliśmy ze sobą praktycznie żadnych sprzętów poza raczkami czterozębnymi i
kijkami. Myślę, że z rakami, czekanami i kawałkiem liny nie byłoby kłopotów.
Góra jest przepiękna. Prostsza trasa wiedzie koroną krateru - szlakiem
graniowym. Startuje się z obozowiska na ok. 2900 m. Do obozu z dołu
częściowo można podjechać wyciągiem (do ok. 2450 m), w soboty-niedziele może
tez latem chodzić drugi odcinek wyciągu - do 2750 m. Wyżej jest już pusto i
dziko:) Z książki wpisów w schronisku wynika, że w czerwcu meldowała się tam
średnio jedna ekipa na tydzień (to i tak tłok, bo na Suphan Dagi byliśmy
pierwsi w tym roku!:)]. Przed nami tydzień wcześniej byli m.in. Czesi i
Niemcy.
Trasa trudniejsza wiedzie ścianą północną i jest to wspinaczka lodowa. Na
pierwszy raz raczej nie polecam....:)

O innych górach możesz poczytać np. tu:
http://www.turkiye-online.com/aboutturkey/mountains.html

ja mogę polecić wulkany w Kurdystanie: Nemrut i Suphan. Bardzo atrakcyjnie
wygląda też pasmo Aladaglar ze szczytem Demirkazik - ale tam na razie nie
byłem.

pozdrówka
Tomek
Basia Z.
2005-06-27 06:08:37 UTC
Permalink
Post by Tomek JaŒwiñski
Z Erciyesem jest o tyle prosta sprawa, że jest to znany ośrodek narciarski i
jest tam stosunkowo łatwy dojazd (z Kayseri lub Ankary). Natomiast sama góra
nie należy do najłatwiejszych, nasza ekipa musiała dać za wygraną na
wysokości około 3700 m. W czerwcu jest tam jeszcze sporo śniegu, a nie
mieliśmy ze sobą praktycznie żadnych sprzętów poza raczkami czterozębnymi i
kijkami. Myślę, że z rakami, czekanami i kawałkiem liny nie byłoby kłopotów.
Góra jest przepiękna. Prostsza trasa wiedzie koroną krateru - szlakiem
graniowym. Startuje się z obozowiska na ok. 2900 m. Do obozu z dołu
częściowo można podjechać wyciągiem (do ok. 2450 m), w soboty-niedziele może
tez latem chodzić drugi odcinek wyciągu - do 2750 m. Wyżej jest już pusto i
dziko:) Z książki wpisów w schronisku wynika, że w czerwcu meldowała się tam
średnio jedna ekipa na tydzień (to i tak tłok, bo na Suphan Dagi byliśmy
pierwsi w tym roku!:)]. Przed nami tydzień wcześniej byli m.in. Czesi i
Niemcy.
Trasa trudniejsza wiedzie ścianą północną i jest to wspinaczka lodowa. Na
pierwszy raz raczej nie polecam....:)
Byłam na tej górze wprawdzie bardzo dawno (1979 r.) ale nie przypominam
sobie aż takich trudności.
Faktycznie dojechaliśmy (taksówkami) do wspominanego przez Ciebie ośrodka
narciarskiego, tam pod gołym niebem przenocowali i raniutko wyszli na
szczyt.
Z trasy pamiętam bardzo eksponowaną poziomą śnieżną grańkę brzegiem krateru
i ostatni trójkowy kominek (bardzo kruchy). Poniewaz nie mieliśmy ze sobą
liny na sam szczyt weszło tylko dwóch najodważniejszych chłopaków, reszta
poprzestała na wejściu te 12 m niżej.
Schodziliśmy szerokim żlebem po rozmiękłym śniegu (były tez dupozjazdy), nie
przypominam sobie trudności lodowych, ale to był sierpień.
Ogólnie całą górę zrobiliśmy w jeden dzień, bo już bardzo późnym wieczorem
dotarliśmy do Kaiseri.

Nie mieliśmy czekanów ani raków, a wg mnie trasa nie przekraczała
trudnościami Orlej Perci.

Reasumując - jak zwykle wszystko w górach zależy od pogody.
Teraz to i na Orlej Perci czekan i raki się miejscami przydają.

Pozdrowienia.

Basia
Tomek JaŒwiñski
2005-06-27 07:28:34 UTC
Permalink
Post by Basia Z.
Byłam na tej górze wprawdzie bardzo dawno (1979 r.) ale nie przypominam
sobie aż takich trudności.
/.../.
Post by Basia Z.
Ogólnie całą górę zrobiliśmy w jeden dzień, bo już bardzo późnym wieczorem
dotarliśmy do Kaiseri.
Nie mieliśmy czekanów ani raków, a wg mnie trasa nie przekraczała
trudnościami Orlej Perci.
Reasumując - jak zwykle wszystko w górach zależy od pogody.
Teraz to i na Orlej Perci czekan i raki się miejscami przydają.
Dokładnie tak - trudności nie są jakieś drastyczne, wszystko zależy od
ilości śniegu, zwłaszcza na bardziej stromych i eksponowanych odcinkach. W
tym roku było go sporo nawet jak na czerwiec, a dwa dni wcześniej była burza
i dopadało świeżego. Gdybyśmy mieli trochę sprzętu, zapewne dałoby radę:)
Myślę że w lipcu-sierpniu nie powinno być większych kłopotów na drodze
prowadzącej brzegiem krateru.

pozdro
Tomek
Jar
2005-06-27 13:29:38 UTC
Permalink
Hej!
Góra faktycznie piękna, a trudności są dopiero w partiach podszczytowych. Z
przyjaciółmi byliśmy tam w sierpniu '93 i też podchodziliśmy granią, poniżej
skałek podszczytowych musieliśmy przerwać imprezę, bo natkneliśmy się na
gościa, któremu na tych otwartych stokach na żlebem [pewnie tym, ktorym
schodziliście] kamień lecacy z góry złamał kośc udową. Potem ratownicy [ to
była dość improwizowana akcja, z tego co widzieliśmy] ściagali pechowca
[turysta ze Słowenii, a właściwie pracował w Kayseri na kontrakcie i wybrał się
w góry na wycieczkę - to się nazwywa mieć pecha] tym właśnie żlebem, którym coś
czasem leciało... Z tego co wiem w Turcji od czasu trzęsienia ziemi w '99-tym
powoli powstają profesjonalne słuzby ratownicze, w tym górskie, ale
podejrzewam, że na wiekszości terytorium w najlepszym razie można liczyć na
pomoc ochotnikóww stylu czasów Zaruskiego [tę rolę pełnił chyba dr Bozkurt
Ergor z Kayseri, ponoć postać wielce zasłuzona dla tureckiego alpinizmu].
Przynajmniej tak to wtedy wyglądało.
Ze wzgledu na tamto wydarzenie nie jestem wstanie powiedzieć, jak trudny jest
końcowy odcinek i czy bez umiejętnosci wspinaczkowych można bezpiecznie dojść
latem na głowny wierzchołek. Przewodnik Lonely Planet "Trekking in Turkey" też
tego nie rozstrzyga. Gdzieś czytałem, [chyba na tej grupie] wersję mniej więcej
zgodną z T.in T., ze łatwo mozna dotrzeć do mniejszego wierzcholka w poblizu
głownego. Z tym,że T. in. T opisywał dojście od zachodu, a nie wschodnia granią
Pozdrawiam
-Jarek P.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tomek JaŒwiñski
2005-06-26 15:56:32 UTC
Permalink
Aaaa, i jeszcze takie coś:

http://www.adiyamanli.org/mt_erciyes_plan.htm

wzięte stąd:
http://www.adiyamanli.org/mountaineering_turkey.htm

pozdrówka
Tomaszek
Loading...